piątek, 30 grudnia 2011

Sylwester

Piję sobie barszczyk i czekam aż w końcu reszta będzie ogarnięta i gotowa do wyjazdu..
Najpierw mieliśmy jechać o 12, potem o 15, a teraz podobno po 17, więc w ogóle pojedziemy o 20stej..eh..
Można było już dzisiaj śmigać na nartach,albo chociaż powłóczyć się ;)
Jadę ze znajomymi do Wisły, a w noc sylwestrową bawić się będziemy pod Palenicą w Ustroniu na stoku.
Wyjazd więc stricte sportowy,a poniżej jest to co jeszcze niedawno dopakowywałam obowiązkowo do torby 


Oczywiście kurteczka na snowboard, Glamour do auta (chociaż niewiele poczytam bo już ciemno), norweski swetr (must have!), okulary z Tommy'ego (niestety dzieje mi się znów coś z oczami i rzadko noszę ostatnio szkła kontaktowe), no i wiaaadomo futrzaną kamizelkę (mam ją już od 3 lat i noszę od tego czasu regularnie, nie wiem dlaczego dopiero teraz jest tak strasznie modna;p), dodatkowo telefon (bez niego ani rusz), i opaskę którą sama robiłam (teraz doszyte są do niej jeszcze gwiazdki. W kolejnym poście pochwalę się własnymi produkcjami:P)
Nie bierzemy niestety za bardzo eleganckich rzeczy bo nie będzie gdzie w nich chodzić, za to każda z nas wyposażyła się w sztuczne rzęsy, bo chcemy mieć chociaż do sportowych ciuchów super makijaż;d

Życzę wszystkim szałowego sylwestra (o ile w ogóle ktoś to czyta:P), mam nadzieję że wasz zapowiada się równie ciekawie jak mój:))
ps. trzymajcie kciuki żebym w końcu wyruszyła w drogę do Wisły bo nie chcę spędzać sylwestra z Polsatem

środa, 28 grudnia 2011

Christmas time

Tak mi się nudzi podczas tych ferii świątecznych, że aż w końcu zabrałam się za stworzenie tego co tu będziecie oglądać. Miałam zrobić to już w zeszłym roku, ale nie miałam chęci, a że jestem straaaasznym leniem to zrozumiałe ;d Przez ostatnie 2/3 lata istniałam sobie na nieużywanym koncie oglądając moje ulubione blogi.
Wszyscy się chwalą co dostali na święta więc macie parę rzeczy z tych które dostałam:

Poza tym dostałam też pieniądze, maaasę żelków i inne pierdółki.
Jeśli chodzi o lakiery z PUPY to szczerze mówiąc spodziewałam się bardziej szałowego rezultatu na paznokciach..Pomalowałam sobie nimi od razu a kolejnego dnia zaczęły schodzić tak jakby z paznokci, wyglądało to trochę jakbym byle jak chciała je zmyć i niedokładnie to zrobiła. Spróbuję zabezpieczyć je dzisiaj dodatkowo jeszcze lakierem bezbarwnym.
Tusz też wielkiego wrażenia na mnie nie zrobił <a reklamy tak działają na ludzi;p>. Jest okej, ale wolę słynny żółty tusz z Maybelline. Przy tym najlepiej sobie wydlużyć najpierw innym rzęsy a potem dopiero pobawić się szczoteczką nakładając Scandaleyes.


Aaaaa powyżej jest mój ostatni kosmetykowy zakup. Bardzo polecam osobą z naczyńkową cerą! 
Fajnie kryje, nie trzeba dodatkowo używać pudru i jest b.delikatny.
A to jedyne moje zdjęcie ze świąt;p

Sukienka-DIY